Jak wagę zamówiłam, tak przyszła dopiero w zeszły piątek (19.02). Jakoś nie miałam weny przez weekend, by przysiąść i zaktualizować Wam pomiary. Wiedzcie jedno. Jestem przerażona!
No żesz kuwa mać zajebana. Tamte wagi z poprzedniego postu jednak były prawdziwe!
Dla przypomnienia waga z jednego dnia: niebieska, moja po południu, kolejne to jedna waga w południe, w dwóch różnych miejscach.
Luty 21 | brak pomiarów ze stycznia (?) i lekki wkurF
blisko +6kg
No nic, nie będę lamentować, trzeba się wziąć do kupy. Ja cały czas trzymam się tego, by zejść do dwóch cyfr- tylko dlaczego to takie trudne i wyżej pod górkę? :p
Jest to przykre troszkę, choć wiadomo- to tylko liczby, ale niestety nie małe. I teraz dalej, niż bliżej do 9 z przodu. No, ale nic! Nie poddaje się! Póki co na dzień dzisiejszy pozostało 34 dni do końca postu, które wzorowo zaliczam i myślę, że to mi bardzo pomoże jeśli chodzi o wagę, ale ciiiii.
Plan na marzec
Przede wszystkim chcę po ogarniać porządki. Na tym się skupię w tym miesiącu.
Treningi to standardowo: w dni robocze, ok 30 minut dziennie.
Myślę też nad ograniczeniem kawy, bo to jednak w moim przypadku puste kalorie (ok. 150kcal z mleka! na jedną porcję). A wiadomo, kawy się samej nie pije ;)
A jak u Was? Działacie? Podsyłajcie linki do Waszych blogów/ fanpejdży/ insta.