Co raz częściej zastanawia mnie to czy faktycznie moje przekonanie, że wolę mieć kilka ubrań w cenie jednego firmowego/ drogiego jest słuszne. No bo obkupi się taka Ewelinka w 30 koszulek, a w końcu i tak nosi 3 na zmianę, bo tamta "nie taka", a ta "już nie w modzie", a tamta "już za mała". I tak to jest.
Tylko może faktycznie dać ciut więcej i kupić coś porządnego, coś innego, niż kolejny zwykły T Shirt?
Na to pytanie będę sobie odpowiadać przez najbliższy myślę rok.
Tymczasem odkrywam, że przydałoby mi się kilka klasyków w garderobie, których nie mam, a bardzo bym chciała. Zobaczcie co mi się marzy.
Rajstopy. Najbardziej takie w serduszka. Kiedyś na myśl o czarnych (prześwitujących) rajstopach robiło mi się mdło. Później obejrzałam jakiś program z Majką Sablewską, która powiedziała, że rajstopy cieliste to okropne zło i jakoś mnie ona przekonała. Problem jest taki, że stacjonarnie kupię najwięcej 5-tkę, w którą owszem wejdę, ale jeszcze bym mogła ubrać ze 3 pampersiaki, bo tak mi wiszą- nie naciągnę ich :p
Kozaki do/za kolano. Ojojojoj jak mi się marzą... do tego kiecka i płaszczyk. Mmmm. Podobają mi się zamszowe. Bo to wiadomo, że bardziej z myślą o jesieni, niż o zimie, na pluche to już nie ma opcji.
Dres, najlepiej oczojebnie różowy, tylko ciężko coś dostać w takim kolorze, w dodatku w rozmiarze 48. Ale nic! Szukam dalej!
Płaszczyk flauszowy, chodzi konkretnie o fason szlafrokowy, ale przygarnęłabym i inne ;). Mam jeden szary, kupiłam go w lumpie za grosze, ale fason jest podobny do tych ze zdjęć wyżej, więc mam opcje dwie: albo poszukać inny fason, albo... schuść. No to szukam! :p
Nerka. Najlepiej taka, żeby można było ją zakładać przez ramię. To też problem rozmiarowy. Ale w ogóle lubię małe torebusie i zawsze zakładam je przez ramię.
WYGODNE Szpilki. Nosz kurde choć jedne wygodne szpilki na "od święta". Myślę, że będę się rozglądać nie za czarnymi, a bardziej za nude. Uważam, że nude są bardziej uniwersalne od czarnych.
Pozostanie mi jeszcze problem sezonu: Kurtka zimowa + buty- to już mus, bo te które mam to już przechodzone są. I tak myślę, że jak budżet pozwoli to będę polować na sezonowe obniżki już przed wiosną. Kurtki plus size w Polsce raczej nie zejdą z ceny za dużo, choć zawsze jest szansa zaoszczędzić kilka złotówek, za to buty myślę, że może mi się uda upolować z dosyć dużym rabatem.
A kolejną wielką niewiadomą będzie kreacja na komunię Podgrzybka. Termin mamy na czerwiec, ale kto to wie, co to będzie? :)
WSZYSTKIE ZDJĘCIA POCHODZĄ Z WE HEART IT.